Oto kolejny przepis, bez którego ten blog nie miałby sensu. Kochani moi, przedstawiam Wam:
Spaghetti mojego Taty!!!
Jeśli miałabym wymyślić inną nazwę niż „spaghetti mojego taty”, mogłoby się nazywać: „najlepsze spaghetti na świecie”, „spaghetti najprostsze na świecie” bądź „swojskie spaghetti”.
Myślę, że nie ma przepisu na sos do makaronu, prostszego a zarazem idealnego w smaku niż właśnie ten. Nie znam osoby, która spróbowała tego dania i nie zakochała się w nim na zawsze. Razem z „telegrzankami” jest również idealnym posiłkiem na dzień „kacowy”. Dzisiaj przygotowany specjalnie dla mojego męża (nie z okazji kaca).
Najlepsze spaghetti
Przyrządzenie:
W garnku przygotuj bulion.
Na patelni usmaż pokrojoną w kostkę kiełbasę. Dodaj do bulionu. Zeszkloną cebulę również. Usmaż pieczarki, posól i posyp świeżo zmielonym pieprzem. Dorzuć do garnka z wywarem. Posiekany czosnek podsmaż na oliwie z oliwek, dodaj pomidory z puszki, bazylię, oregano, ostrą paprykę bądź tabasco. Gotuj razem chwilę. Przelej sos pomidorowy do garnka, pomieszaj, dopraw do smaku. Duś na wolnym ogniu. Potem wstaw wodę na makaron. Gdy już będzie gotowy, polej go porcją sosu, posyp świeżymi listkami bazylii i startym żółtym serem.