Restauracja Mamma Mia w Radomiu
Smakowania Radomia ciąg dalszy. Razem z Michałem Falkiewiczem (FotoMajk) odwiedziliśmy trzecią radomską restaurację i wybraliśmy się do Mamma Mia. O co chodzi w naszej akcji przeczytacie tutaj, a tymczasem zapraszam na naszą relację z kolacji.
Restauracja Mamma Mia w Radomiu
Na stronie internetowej restauracji widnieje taki jej opis: „Mamma Mia Ristorante Pizzeria to włoska restauracja w Radomiu, której przyjazny klimat, i charakterystyczny wystrój, oryginalna muzyka przeniosą Cię do barwnej i gwarnej włoskiej prowincji. Niezwykle aromatyczna, przepełniona zapachem przypraw i charakterystycznych składników, kuchnia włoska to rozkosz dla Twojego podniebienia. Mamma Mia Radom oferuje klientom potrawy kuchni włoskiej. Jest to restauracja klimatyczna, z ciepłym, nastrojowym oświetleniem”. Brzmi to wszystko niezwykle zachęcająco i apetycznie, zatem nastawieni byliśmy na iście wyjątkową włoską ucztę.
Menu i karta win
Do restauracji wybraliśmy się w czwartek wieczorem. Liczyłam na świeże owoce morza, bo jak wiecie jestem ich wielką fanką. Nie zawiodłam się, ale o tym później.
Karta dań jest bardzo długa. To mnie zawsze niepokoi, bo trudno jest utrzymać świeżość tak dużej ilości składników. Mamy do wyboru 13 przystawek, 7 sałatek, 5 zup (w tym zupa rybna z małżami,krewetkami oraz kalmarami w sosie pomidorowym!), 8 propozycji makaronów i risotto, 9 ryb i owoców morza, 4 rodzaje pierożków i gnocchi, 9 dań mięsnych, aż 26 rodzajów pizzy (oczywiście możesz ją skomponować po swojemu), 7 dodatków do potraw i 4 desery. Dla kawoszy jest 8 rodzajów kawy do wyboru, a dla dzieci gorąca czekolada z bitą śmietaną. Nie ma odrębnego menu dla dzieci, ale wybór dań jest tak obszerny, że na pewno dla wszystkich się coś znajdzie. Które dziecko nie lubi pizzy czy makaronu?
Karta win jest wystarczająca – do wyboru po około 5 win włoskich białych i czerwonych i Prosecco z kija. Wiem, że część z nich także pochodzi z hurtowni mojego kolegi, także polecam. Pinot Nero wchodzi jak woda 😉
Co zamówiliśmy
Nie było łatwo wybrać, bo miałam ochotę spróbować wielu potraw. Na wstępie od razu odrzuciliśmy pizzę. Stwierdziliśmy, że o pizzach w Radomiu przygotujemy oddzielny wpis.
Mieliśmy ochotę spróbować niemalże wszystkiego z karty, ale nie mamy takich możliwości żołądkowych. Także ja wybrałam czarne małże duszone w białym winie i pomidorach, a Michał zamówił krewetki duszone w sosie maślano – czosnkowo – ziołowym podawane z grzankami czosnkowymi. Na danie główne ja wybrałam doradę faszerowaną świeżą pietruszką i czosnkiem pieczoną na grillu w całości, a Michał poprosił o stek z polskiej wołowiny sezonowanej. Jako dodatki wzięliśmy także szpinak przygotowany na dwa sposoby i Michał zamówił jeszcze ziemniaczki pieczone w piecu ze świeżym rozmarynem.
Przystawki
Małże były po prostu doskonałe! Idealne. Świeże i pyszne. W pysznym pomidorowo – winnym sosie. Jest też wersja bardziej ostra, ale tym razem miałam ochotę na danie delikatniejsze w smaku. No i trzeba przyznać, że była to naprawdę duża porcja. Można się nią spokojnie najeść.
Krewetki Michała były przygotowane w punkt, nie przeciągnięte. Fajny sos ziołowy i chrupiące plastry cukinii. Wszystko pięknie tylko jednak za 42 pln mogłoby być ich być nieco więcej niż trzy. Myślę, że pięć krewetek na talerzu i byłoby idealnie.
Dania główne
Szpinak duszony z masełkiem i czosnkiem świetnie pasował do świeżej grillowanej dorady. Ryba przygotowana jak należy, bardzo smaczna. Jednak po zjedzeniu małż dania głównego nie byłam w stanie zjeść całego. Ogromne porcje. Spokojnie dla dwóch osób.
Michała mięcho było doskonałe. Porządny kawał sezonowanej polskiej wołowiny nie potrzebował nawet żadnych dodatków. Soczyste, pyszne mięso antrykotu. Spójrzcie tylko na te zdjęcia nic dodać nic ująć. Pieczone ziemniaczki i szpinak duszony w śmietanie z czosnkiem i parmezanem bardzo dobre, choć ja na pewno bym takiej ilości nie podołała. Michał dał radę.
Wystrój lokalu/atmosfera i obsługa
Wnętrze restauracji Mamma Mia jest bardzo przyjemne. Są dwa piętra, wybraliśmy stolik na górze. Możesz usiąść przy stoliku z wygodnymi kanapami, na górze jest też klimatyczny kominek. Latem jest kilka stolików na zewnątrz restauracji. Obsługa bezbłędna. Kompetentna i profesjonalna.
Minus jest za brak kącika dla dzieci. To dla mnie zawsze bardzo ważna sprawa. Dowiedziałam się jednak, że dzieci zawsze dostają kolorowanki i kredki do rysowania. No, chociaż to.
Sprawdziliśmy także jak wyglądały toalety. Damska czyściutko i pachnąco, bez żadnych zastrzeżeń. W męskiej podłoga była nieco zachlapana.
Podsumowanie
Restauracja Mamma Mia wypadła bardzo dobrze. Jak widać ze zdjęcia poniżej to najlepiej oceniona przez nas restauracja do tej pory. Za mało krewetek w przystawce i brak kącika zabaw dla dzieci to jedyne do czego mogliśmy się przyczepić. Nie jest też super tanio, ale wszystkie porcje oprócz krewetek były ogromne. No i płaci się też za jakość składników, a te bez wątpienia są wysokiej jakości.
Zdjęć wnętrza mamy niewiele, bo cóż Wam będę ściemniać – wypiliśmy morze wina i nie bardzo potem myśleliśmy o fotach 😉 Na rachunku możecie zobaczyć, że zapłaciliśmy dużo więcej niż za jedzenie. Jest jednak dla nas małe wytłumaczenie – win nie piliśmy sami, dotarła do nas dziewczyna Michała i mocno nam w tym pomogła.
Mamma Mia Ristorante Pizzeria
26-600 Radom, ul. Struga 71
tel.: (048) 360 27 27
e-mail: biuro@mammamia.radom.pl www.mammamia.radom.pl
