W poszukiwaniu dobrych miejsc i smaków w Radomiu, razem z Michałem Falkiewiczem (FotoMajk) wybraliśmy się do restauracji Mamma Leo. Wiele razy wcześniej byłam w tym miejscu i wiedziałam, że restauracja Mamma Leo powinna znaleźć się w naszym zestawieniu.
Restauracja Mamma Leo w Radomiu
Na stronie internetowej czytamy: „Restauracja rodzinna – prowadzona przez rodziców dla rodziców. Pierwsze kreatywne miejsce w Radomiu, gdzie można spędzić czas z całą rodziną, wyśmienicie zjeść i przez chwilę odetchnąć od codzienności”. Pomyślałam zatem, że tym razem wybierzemy się rodzinnie i do Mamma Leo poszłam z Czosnkową rodziną, Michałem i Klaudią (dziewczyną Michała, którą moje dzieci uwielbiają, a w szczególności dziewczynki – Klaudia jest modelką <3). Do oceny, żeby było sprawiedliwie ;), włączamy jednak tylko moje i Michała przystawki i dania główne.
Restauracja Mamma Leo na swojej stronie internetowej informuje nas także, że wyróżniają ją trzy cechy: większość dań przygotowywanych jest w wersji bezglutenowej, jedzenie dla najmłodszych testowane jest na dzieciach, desery zakończą każdą, nawet długotrwałą dietę.
Menu
Karta dań jest krótka, ale zachęcająca i trudno było nam wybrać co będziemy jeść, ochotę mieliśmy niemal na wszystko. Są dwie przystawki i to naszym zdaniem trochę za mało. Do wyboru jest tarta z dynią, pieczoną papryką i kozim serem i grzanka z wiejskiego chleba podana z koktajlem krewetkowym. W karcie są dwie sałatki, dwa dania z owocami morza, dwie potrawy rybne, cztery z mięsem, rosół, zupa pomidorowa i zupa dnia. Możemy wybrać makaron z czterech proponowanych oraz jeden z trzech deserów. Jest też oczywiście menu dla dzieci, w którym są cztery dania.
Nie ma niestety karty win. Rozumiem, że restauracja rodzinna „stawia” na inne udogodnienia. Zaskoczyła mnie jednak informacja, że mogę zamówić wino białe i czerwone. Zamówiłam zatem białe wytrawne, bo lubię do dobrego jedzenia napić się wina. Mój mąż był niepocieszony, bo piwa w ofercie Mamma Leo nie ma.
Co zamówiliśmy
W związku z tym, że wybór przystawek jest niewielki, ja na początek zamówiłam zupę ogórkową, a Michał sałatę lodową z pieczoną papryką, świeżymi warzywami i grillowanym serem halloumi z balsamico. Na dania główne wybraliśmy owoce morza wg Szefa Kuchni oraz filet z okonia na puree z kalafiora i pieczonego czosnku z glazurowaną marchewką.
Przystawki
Zupa ogórkowa była bardzo dobra. Prawdziwa domowa zupa. Fajna, bo kwaśna, taką jak lubimy. Sałatkę z serem halloumi jadłam już kiedyś w Mamma Leo i była pyszna. Tym razem także nie zawiodła. Duża porcja sałatki z idealnie dobranymi składnikami. Spokojnie mogłaby być daniem głównym.
Dania główne
Owoce morza wg Szefa Kuchni były bardzo dobre. Przygotowane w punkt, nie przeciągnięte. Fajnie doprawione, lekko ostre. Delikatnie brakowało mi w nich nuty kwasowości, trochę za mało. Poza tym takie dania oceniam na podstawie moich doświadczeń kulinarnych – były dobre, ale nie była to petarda.
Filet z okonia na puree z kalafiora i pieczonego czosnku z glazurowaną marchewką był idealny. Świeża, delikatna ryba i dobrze dobrane dodatki. Delikatnie chrupiąca marchewka i sok z wyciśniętej cząstki pomarańczy fajnie zwieńczyły smaki.
Co jeszcze
Jedliśmy oczywiście wiele innych dań. Moje dzieci zamówiły kurczaki panierowane z ryżem bądź z ziemniakami opiekanymi i marchewką i zajadały się bardzo (co widać zresztą na zdjęciach). My jedliśmy także indyka marynowanego w miodzie po azjatycku, z ryżem, brokułami i migdałami, polędwiczki wieprzowe z polentą w sosie serowym, smażoną kapustą i pomidorkami oraz desery: krem brulee z powidłami śliwkowymi z malagą i deser Mamma Leo z serka mascarpone i białej czekolady na spodzie z masłem orzechowym i pomarańczową konfiturą. Choć nie oceniamy ich finalnie to wszystkie potrawy były pyszne. Jedynie danie z indykiem potrzebowało więcej kwasowości i mięso było trochę przesuszone. Poza tym wszystko było idealne. Z wszystkich dań wytrawnych, które jedliśmy wybraliśmy z Michałem zwycięzcę – polędwiczki wieprzowe z polentą w sosie serowym, smażoną kapustą i pomidorkami. Mięso przygotowane w punkt, delikatny kremowy sos, polenta i świetnie dobrana do całości kapusta. Desery natomiast, cóż mogę Wam napisać… po prostu sztos! Dawno nie jedliśmy tak doskonałych słodkości. Bajka.
Wystrój lokalu/atmosfera i obsługa
Restauracja Mamma Leo jest urządzona bardzo przyjemnie i ciepło. Hitem jest oczywiście domek dla dzieci, na który wspinają się po schodkach. Moje dzieci zawsze pytają czy pójdziemy tam gdzie jest domek. To był bardzo dobry pomysł, zwłaszcza w restauracji rodzinnej.
Toaleta czysta i zadbana, z przewijakiem dla dzieci. Mały minus za to, że jest tylko jedna koedukacyjna. Bez wątpienia przydałaby się jeszcze jedna.
Kelnerka, choć nowa w pracy, bardzo przyjazna i kompetentna. Jeśli nie znała odpowiedzi na jakieś zadane przeze mnie pytanie, nie ściemniała tylko szła zapytać i wracała z odpowiedzią.
Restauracja Mamma Leo oferuje także wiele innych atrakcji dla swoich gości. Przygotowywanie i pieczenie pizzy z dziećmi, warsztaty mydlarskie, urodziny dla dzieci i wiele innych. Więcej dowiecie się tutaj:
http://mammaleo.pl/oferta/
Podsumowanie
Restauracja Mamma Leo wypadła bardzo dobrze. Zdecydowanie polecamy to miejsce. Tym bardziej, jeśli wybieracie się gdzieś z dziećmi. Poniżej nasze oceny. Nie mam niestety zdjęcia rachunku, ale ceny są bardzo przystępne. Zupa 9 pln, sałatka 22 pln, owoce morza wg Szefa Kuchni 33 pln, filet z okonia 26 pln.
MammaLeo – Restauracja Rodzinna
tel. 502 553 658, 502 072 244,
ul. Szewska 14, 26-600 Radom
Poprzednie nasze recenzje restauracji w Radomiu:
http://czosnekwpomidorach.pl/la-melisa-restauracja-w-radomiu/
http://czosnekwpomidorach.pl/restauracja-mojito-radom/
http://czosnekwpomidorach.pl/restauracja-mamma-mia-radomiu/