Qmam kasze – książka Mai Sobczak

Ogromnie ucieszyłam się na informację o premierze książki Mai Sobczak „Qmam kasze czyli powrót do korzeni”. Maię i jej blog Qmam kasze znam i bardzo lubię, dlatego wiedziałam, że jej książka mnie nie zawiedzie.

qmam kasze

Qmam kasze – książka Mai Sobczak

„Dobrze jest powrócić do korzeni, skorzystać z naturalnego potencjału ziaren i zbóż, fajnie jeść i zarażać pozytywną energią innych”

Jak się zapewne domyślacie, książka Mai to zbiór przepisów z kaszą, to oczywiste. Nie jest to jednak kolejna książka kucharska z przepisami. To książka z sercem, bijącym do nas ciepłem autorki.

Bardzo podoba mi się początek wstępu książki, w którym Maia wspominając swoje dziecięce lata, zabiera czytelnika w swój piękny, pachnący i pełen pozytywnych uczuć świat. Wstęp ma idealną długość i treść. Często bywa nudny, nie chce mi się go czytać i przekręcam kartki dalej, aby dojść do przepisów. W tym wypadku jest inaczej. Z wielką przyjemnością poznaję autorkę, staje mi się bliższa. Chyba także ze względu na dedykację oraz wzmiankę w tekście o kobietach, naszej sile. Lubię książki z duszą, a ta taka właśnie jest.

Zioła

Potem przeczytamy trochę o ziołach, które także według mnie, są niezwykle ważne w naszej kuchni. Na kolejnych 10 stronach autorka dosłownie „uczy nas kasz”. Dowiemy się jak się je przygotowuje, z jakiego rodzaju zboża powstały, jakie mają właściwości odżywcze, jak działają na nasz organizm, jaki mają smak i z czym dobrze współgrają.

„Prawdziwe jedzenie ma nadprzyrodzoną moc, uzdrawia, daje szczęście i nieprzerwanie łączy ludzi. Inspiracje można czerpać ze świata, przygotowując chapati, congee zbożowe czy polentę, i dzielić się swoją tradycją, dobrą energią, pasją do jedzenia i w moim przypadku – kaszą”

Przepisy w książce zostały podzielone na trzy części: Początek, Środek i Słodki koniec. Maia w książce wyjaśnia, dlaczego właśnie takie mają nazwy i co każda z nich zawiera. Ja nie będę pisać, przeczytajcie sami 🙂 Wszystkie propozycje są wegańskie. Jem mięso, ale bardzo interesuje mnie także kuchnia bezmięsna. Przepisy są raczej proste, nieskomplikowane, co nie oznacza, że są banalne.

Zaintrygowały mnie naleśniki gryczane na mleku roślinnym z sokiem gruszkowym, chlebek orkiszowy z masalą na śmietanie kokosowej czy lekka sałatka z kaszy jęczmiennej i słodkiego arbuza z sosem rokitnikowym. Myślę, że super smakuje modra kapusta z mango i kaszą owsianą czy młode pory i fenkuł pod beszamelem jaglanym ze świeżym tymiankiem. Boczniaki w pomidorach z polentą albo pierożki orkiszowo – jęczmienne na parze z tajską bazylią… Mogłabym tak naprawdę przepisać tutaj wszystkie tytuły przepisów, bo niemalże każdy z nich brzmi świetnie i robi wrażenie.

qmam kasze

qmam kasze

Tak naprawdę jedyne do czego mogę się „przyczepić” to zdjęcia w książce. Celowo użyłam słowa „przyczepić”, bo jest to zupełnie moja subiektywna ocena, prawdopodobnie nie mająca aprobaty wśród osób znających się na fotografii kulinarnej. Sama nie jestem w tym najlepsza. W książce zdjęcia są nieostre, czasem jakby za mgłą, dla mnie – mało apetyczne. Lubię dobrze wyostrzone fotografie, takie, na których widok leci ślinka. Tego mi brakuje.

Bardzo polubiłam książkę „Qmam kasze czyli powrót do korzeni” Mai Sobczak. Z  pewnością przygotuję wiele dań proponowanych przez autorkę. Was także do tego zachęcam. Maia – wielkie gratulacje. Ta książka jest TWOJA i tak naprawdę to jest jej największy atut. Brawo!