David Ludwig, książka Wiecznie głodny? Zapanuj nad zachciankami, przeprogramuj komórki tłuszczowe, strać wagę na zawsze, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2017
Ilekroć słyszałam o nowej diecie czy o nowym poradniku dietetycznym myślałam: znowu rewolucja żywieniowa, inne zasady, inne ograniczenia, gwarantowane rezultaty… Tyle że przy mnogości czasami wykluczających się zaleceń w zakresie odżywiania (chyba wszystko już było…) problem otyłości przybrał w wielu społeczeństwach rozmiary epidemii. I nie jest to problem wyłącznie estetyczny – przeciwnie, otyłość kojarzona jest z wieloma problemami zdrowotnymi: cukrzycą, chorobami serca, układu krążenia czy złą gospodarką lipidową. A przecież wszyscy chcą być szczupli i zdrowi…
Książka Wiecznie głodny? David Ludwig
Książka Wiecznie głodny? ma być, zgodnie z obietnicą z okładki, „ostatnią książką o diecie, której będziesz potrzebował”. Trochę przeszkadza mi użyty tu rodzaj męski (kwestia tłumaczenia), ale czytelniczka (kobieta, rodzaj żeński) to też człowiek (rodzaj męski), więc jest OK ☺
O autorze
Autor jest doktorem medycyny, endokrynologiem, ekspertem w zakresie badań nad otyłością. Książka jest rezultatem 27 lat jego doświadczenia jako lekarza i naukowca w Harvard Medical School. Wydana w Stanach Zjednoczonych na początku 2016 roku została numerem jeden na liście bestsellerów New York Timesa (magazyn Time nazwał Ludwiga pogromcą otyłości).
Skuteczność diety ma poparcie w najnowszych badaniach naukowych choć, jak przyznaje Autor, nie została dotychczas w pełni udowodniona empirycznie. Przeprowadzone szesnastotygodniowe badanie pilotażowe obejmowało grupę 237 osób, nie obejmowało natomiast grupy kontrolnej nie będąc w zamierzeniu badaniem naukowym. Autor odnosi się w przypisach do setek badań nad otyłością różnych zespołów naukowych, co dowodzi jego rzetelności naukowej.
Doświadczenia uczestników badania pilotażowego obejmowały przede wszystkim: spadek wagi, zmniejszone uczucie głodu, dłużej trwającą sytość po posiłku, dużą satysfakcję z jedzenia, podwyższony poziom energii, stabilniejszy nastrój, ogólną poprawę samopoczucia. Indywidualne relacje uczestników (Moja Historia) przytaczane są jako swoiste uzupełnienie argumentacji Autora. Generalnie nie przepadam za takimi historiami choć przyznaję, że mogą działać motywująco.
Z doświadczeń uczestników można wnosić, że mamy do czynienia z dietą cud. Ale jestem jak najdalsza od ironii czy sceptycyzmu. Po przestudiowaniu argumentów i zaleceń dra Ludwiga widzę, że z dotychczas popularnych diet (m.in. South Beach, Atkinsa, ketogeniczna, śródziemnomorska…) wybiera to, co działa (kwestia indeksu glikemicznego!) eliminując elementy szkodliwe. W rezultacie powstaje kompleksowy program utraty nadmiernej wagi i poprawy stanu zdrowia, składający się z trzech faz.
Program 3 faz
Oczywiście byłoby bezsensowne streszczanie tu zaleceń diety. Jednak warto przytoczyć fragment wywiadu, udzielonego przez dra Ludwiga kilka dni po premierze jego książki
http://www.runnersworld.com/weight-loss/weight-loss-researcher-avoid-these-three-foods
– Czy mógłby Pan wskazać trzy produkty żywnościowe, których wyeliminowanie z diety pomogłoby skutecznie zapoczątkować proces utraty wagi?
– Po pierwsze, zwykłe ziemniaki. Słodkie są w porządku, ponieważ nie podnoszą tak gwałtownie poziomu cukru we krwi. Po drugie, wysokoprzetworzone produkty zbożowe – białe pieczywo, biały ryż, większość płatków śniadaniowych. Po trzecie, dodatkowy cukier w najróżniejszych postaciach – słodkie napoje, jogurty i mnóstwo innych. Jeśli ograniczymy spożycie takich produktów zastępując je zdrowymi tłuszczami (orzechy, oliwa z oliwek, awokado, gorzka czekolada) i naturalnymi węglowodanami (warzywa, owoce, rośliny strączkowe), nasz metabolizm zmieni się tak, że utrata wagi będzie następować bez głodu.
Brzmi to bardzo przekonująco i zdecydowanie odpowiada moim doświadczeniom napadów głodu po zjedzeniu porcji ziemniaków czy chrupiącej białej bułeczki. Oczywiście całość programu nie ogranicza się do tych prostych zaleceń – zawiera on trzy fazy (poprzedzone tygodniową przygotowawczą), w których kolejno, bez głodzenia się i liczenia kalorii: zapanujesz nad zachciankami (14 dni), przeprogramujesz swoje komórki tłuszczowe (od kilku tygodni do pół roku) i wreszcie trwale będziesz cieszyć się niższą wagą, zdrowiem i lepszym samopoczuciem. W programie istotne znaczenie mają zalecenia dotyczące trybu życia, obejmujące ruch (ale niekoniecznie trening czy wysiłek fizyczny), sen oraz relaks.
Co myślę o nowej diecie?
Bardzo pomocne są zamieszczone w książce przepisy, plany posiłków i narzędzia do monitorowania postępów. Przepisy są proste, w większości wymagające nie dłuższego niż pół godziny czasu przygotowania. Mają zastosowanie także do specjalnych diet, jak wegetariańska i bezglutenowa.
Dodam, że polskie wydanie ma bardzo estetyczną okładkę, ładniejszą od amerykańskiego pierwowzoru.
Chwalę książkę przed zastosowaniem jej zaleceń. Jednak nie widzę żadnego niebezpieczeństwa w proponowanej diecie, przeciwnie, intuicyjnie i na bazie własnych doświadczeń żywieniowych akceptuję taki program odżywiania. Jako że pragnę pozostać szczupłą, zdrową i szczęśliwą ☺
Jeszcze jedno – wzrastałam w okresie „niskotłuszczowego szaleństwa”. Do teraz kupowałam nabiał o obniżonej zawartości tłuszczu. Dr Ludwig przytoczył argumenty obnażające szkodliwość zdrowotną i nieskuteczność w zwalczaniu otyłości zalecanych przez 40 lat diet niskotłuszczowych. Z przyjemnością i bez wyrzutów sumienia zacznę cieszyć się smakiem pełnotłustego mleka i twarożku.
Wierzę zatem, że to dla mnie ostatnia książka o diecie!