Nigdy nie przepadałam za śledziami. Za ich wyglądem, zapachem, konsystencją i intensywnym smakiem. Na Święta Bożego Narodzenia były na każdym stole w mojej rodzinie. Przyrządzone w przeróżny sposób. Śledzie na słodko, śledzie z cebulką, na ostro, w oleju… Wszyscy się zachwycali i zajadali. Ja nie mogłam się przekonać. Co dziwne, bo jestem ogromną fanką ryb i mogłabym je jeść na okrągło.
Przez lata niewiele się zmieniło. Nadal śledzie nie są dla mnie żadnym rarytasem. Poza jednym wyjątkiem… Od ponad dwudziestu lat jeździmy z rodzicami do Białogóry (o tym przeczytacie tutaj). Niedaleko niej mieści się Sasino, w którym jest natomiast restauracja Ewa Zaprasza. O tym miejscu także pisałam we wpisie o Białogórze. W Ewie właśnie pierwszy raz jadłam przepyszne śledzie! Podawane są tam jako czekadełko odkąd istnieje restauracja. Do nich obowiązkowo świeża bułeczka, którą zbiera się przepyszny sosik z cebulką. Nawet moja siostra, która nie znosi ryb i w ogóle ich nie je, sosik zajada ze smakiem. Całą moją rodziną staliśmy się fanami śledzi od Ewy.
Od zawsze w naszym rodzinnym domu gotował i gotuje tata, dlatego postanowił odtworzyć dla nas sławetne śledzie. Muszę przyznać, że udało mu się to doskonale i bardzo się cieszę, że przekazał mi tę recepturę. Ja w tym wpisie przedstawiam ją Wam. Nie jesteśmy oczywiście pewni czy to jest dokładnie 100% przepis na śledzie z restauracji Ewa Zaprasza, ale możemy zagwarantować, że są pyszne. Nie śmierdzą śledziem, są miękkie, a ten sosik po prostu rozpływa się w ustach.
Śledzie z cebulką i sosem
Przyrządzenie:
Śledzie wypłucz pod bieżącą wodą i namocz na około pół godziny.
Cebule pokrój w piórka, zblanszuj, przelej zimną wodą i wystudź.
Majonez, musztardę, pieprz i sok pomarańczowy wymieszaj (opcjonalnie z dodatkiem szczypty imbiru mielonego).
Płaty śledziowe osusz, pokrój na paski grubości 1,5 – 2 cm. Wszystko wymieszaj dokładnie i ewentualnie dopraw.
Smacznego
Tutaj obejrzyjcie film, na którym przygotowuję ten przepis: