Czerwone złoto Tom Hillenbrand
Po przeczytaniu Diabelskiego owocu Toma Hillenbranda (recenzja tutaj) z apetytem zabrałam się do lektury drugiej książki tego autora wydanej przez Smak Słowa w serii Kryminały dla smakoszy. To Czerwone złoto – kontynuacja historii bohaterów pierwszej części. Jest tu więc Xavier Kieffer, prowadzący w Luksemburgu swoją małą restaurację „Deux Eglises”. Jest Valérie Gabin, szefowa redakcji i główna właścicielka najważniejszego francuskiego przewodnika gastronomicznego Guide Gabin. Sygnalizowane w pierwszej części wzajemne przyciąganie Xaviera i Valérie sprawiło, że w ciągu roku przebyli drogę „od kiełkującej miłości do mniej więcej stałego związku dojeżdżających do siebie kochanków”.
Z uwagi na pozycję Valérie Xavier uczestniczy w wyjątkowym przyjęciu, wydanym w Musée d’Orsay przez burmistrza Paryża. Głównym bohaterem kolacji jest japoński mistrz i prekursor sushi w Europie, Ryuunosuke Mifune. Ma on przygotować wyjątkowe omakase…
Dygresja
Dzięki książce wiem, co ten termin oznacza – omakase (jap. zostawiam to tobie) to rodzaj menu, gdy kucharz decyduje, co i kiedy poda gościom. Wiem też, co to robata, shokunin… I znam dużo innych terminów, którymi będę się popisywać przy różnych okazjach 😉
Niestety, kunsztu mistrza nie daje się w pełni ocenić – po wybornej przystawce (sashimi z dzikiego łososia, skropione przed podaniem wrzącym olejem sezamowym – omnomnom) Mifune sztywnieje, sinieje, pada na posadzkę. Pomimo pomocy lekarskiej umiera w szpitalu. Przyczynę śmierci określono jako zatrucie silną neurotoksyną, występującą w niektórych rybach. Czy mistrz sushi mógł popełnić fatalny błąd nie zachowując należytej ostrożności w trakcie przygotowywania potraw?
Szukając odpowiedzi na zagadkę powodu śmierci Mifune Xavier nawiązuje kontakt z dawnym przyjacielem, Japończykiem Hashimoto, który wyklucza możliwość przypadkowego zatrucia. Potrzeba dotarcia do prawdy wzmaga się z racji długu wdzięczności Xaviera wobec burmistrza Paryża – to jego szybka interwencja ocaliła Xaviera, gdy rozwiązywał tajemnicę „diabelskiego owocu”.
W przypadku tej zagadki kluczowa wydaje się być kuchnia sushi i smakołyk jej miłośników – tuńczyk błękitnopłetwy. Największy z istniejących gatunków tuńczyka. Jego głęboki czerwony kolor oraz wysoka cena wynikająca z nienadążania podaży za rosnącym popytem (moda na sushi) powodują, że jest nazywany „czerwonym złotem”. Tymczasem okazuje się, że na rynku pojawia się podejrzanie tania oferta jego sprzedaży…
W procesie poszukiwania tropów pomocny jest przyjaciel Xaviera. Pekka Vatanen, fiński urzędnik Unii Europejskiej, miłośnik dobrych trunków i nowych technologii (co ma znaczenie dla rozwoju wydarzeń). Jego kontakty ze Wspólnotową Agencją Kontroli Rybołówstwa umożliwiają dotarcie Xaviera do informacji na temat skali i sposobów oficjalnych i nieoficjalnych połowów tuńczyka oraz jego hodowli na „farmach”, czym oczywiście zainteresowana jest zorganizowana przestępczość, reprezentowana przez japońską yakuzę i włoską cosa nostrę.
Jest w książce miły mi wątek portugalski
– Lusoburczycy (Luksemburczycy portugalskiego pochodzenia) stanowią ok. 15% obywateli Luksemburga, a zatem są tam obecne ich tradycje kulinarne, kulturowe i religijne (kult Matki Boskiej Fatimskiej). Po szczęśliwym rozwiązaniu zagadki „czerwonego złota” Xavier odpoczywa z Valerie na wybrzeżu Algarve…
Jest też parę mocnych akcentów.
Jak opis sposobu przygotowania ortolana i rytuału jego spożycia (ptaszka się nie patroszy, dzióbek można wypluć). Czy jak tradycyjne sycylijskie połowy tuńczyków – trafiają do wielkich więcierzy (la camera della morte – komora śmierci, po czym następuje mattanza (masakra).
Jak w pierwszej części, Xavier sporo wędruje po Luksemburgu i Paryżu, chadza do restauracji, odwiedza podparyskie Rungis – największą międzynarodową giełdę produktów rolno-spożywczych („bebechy świata”). Odpoczywa w Małej Szwajcarii paląc namiętnie ducale, popijając calvados, sake i różne inne dobre trunki…
W sumie książka podróżniczo-kryminalno-kulinarna, wciąż z niezbyt wyrazistym bohaterem, za to skłaniająca do myślenia o tym, co i jak jemy. A świadomość konsumenta bezcenna…
Na koniec cytat z książki.
W związku z rosnącą popularnością sushi pojawiają się nowe oferty dla restauratorów; strona internetowa firmy Samurai Sushi zapewnia: „Dostarczymy wam wszystko, co ma coś wspólnego z sushi – czy to marynowany ryż, czy filety rybne, czy też roboty do sushi – dzięki koncepcji wszystkiego w jednym od Samurai Sushi będziecie w stanie w rekordowym czasie otworzyć oryginalne japońskie sushiya” (s. 106). A na s. 120: „To właśnie jest fantastyczne w japońskiej kuchni, w ogóle nie trzeba umieć gotować”.