Mule z białym winem i pomidorami
Kolejny piękny i słoneczny dzień, jak miło!!! Uwielbiam! I do tego piątek!!!
Zaczyna się wspaniały weekend i postanowiłam po raz kolejny przyrządzić coś wakacyjnego. Wcześniej Wam już o tym pisałam, że ubóstwiam wszystkie owoce morza i najchętniej zamieszkałabym w miejscu gdzie świeże są codziennością. Myślę o tych cudownych krajach: Chorwacja, Włochy, Hiszpania, Grecja.. zawsze jak przypominam sobie któreś wakacje w tych miejscach to myślę o jedzeniu.
Dzisiaj będą mule.. już je zjadłam i czuję niedosyt, bo chyba nigdy nie miałabym poczucia najedzenia po takich delikatesach.
Najlepiej oczywiście kupić świeże, ja dzisiaj miałam mrożone i muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczyły. Wyszły przepyszne.
A może ktoś z Was wie czy w Radomiu można gdzieś kupić świeże?
Mule z białym winem i pomidorami
Przyrządzenie:
Jeśli masz mule świeże to zawsze wybieraj te szczelnie zamknięte. Otwarte lub połamane od razu wyrzuć, bo mogą poważnie Ci zaszkodzić. Oczyść je dokładnie pod ciepłą wodą.
Jeśli masz natomiast muszle mrożone, wyrzuć je na sitko i poczekaj aż się rozmrożą. I nie przestrasz się gdy zaczną się otwierać – te mrożone tak mają, ja też za pierwszym razem nie wiedziałam czy tak się powinno dziać i byłam mocno zestresowana.
W garnku rozgrzej oliwę z oliwek i wrzuć posiekaną cebulę. Chwilę smaż i dodaj pokrojony w plasterki czosnek. Za chwilę wrzuć mule, wlej wino, dodaj pomidory, tabasco, sól, pieprz oraz natkę pietruszki. Zamknij garnek. Potrząśnij nim lekko i gotuj mule około 8 minut, od czasu do czasu potrząsając garnkiem aby przemieszać „towarzystwo”.
Mule powinny być miękkie, nie można ich za długo gotować, bo staną się twarde i gumowate.
Gdy będą gotowe nakładaj je na głęboki talerz chochelką, razem z sosem. Posyp natką pietruszki, solą morską i świeżo zmielonym pieprzem. Podawaj razem z dobrym pieczywkiem i białym zimnym winem. Mule je się specjalnym do tego przyrządem, jeśli go nie posiadasz – zjadaj je nabierając połową muszli.
Smacznego