Spaghetti z atramentem z kałamarnicy z krewetkami, szparagami i suszonymi pomidorami
Choć jedno z moich dzieci, od kilku dni i dzisiaj również, postanowiło obudzić siebie, mnie i resztę klanu o godz. 6 rano, słoneczko tak pięknie świeci, że mój nastrój jest dzisiaj fantastyczny! Wiem, że w ogóle nie powinnam narzekać, jeśli chodzi o poranne wstawanie dzieci, bo wiele innych maluszków wstaje jeszcze wcześniej, ja jednak nigdy nie przyzwyczaję się do wstawania o tak nieludzkiej (dla mnie) porze. No, ale tak jak napisałam wyżej, nie zepsuło mi to humoru, piękna pogoda nastraja fantastycznie. Najchętniej cały dzień spędziłabym w ogrodzie, już niedługo, za chwilkę, dziewczynki będą chodzić i sądzę, że tak właśnie będą wyglądały nasze dni. Teraz, gdy „wypuszczam” je na kocyk, w mgnieniu oka z niego schodzą i poznają werbalnie i smakowo co natura dała. – jak smakuje trawa, ziemia, jakieś robaczki itd.. Pozostaje nam na razie oglądanie świata z naszego podwójnego powozu.
Po przemiłym, słonecznym spacerze z dziewczynkami i Stasiem, czas przygotować coś na obiad. Dzisiaj przygotuję też dużo rosołu do zamrożenia. Zamrażam bulion w pojemnikach, potem wykorzystuję go do potraw, które przygotowuję oraz do zupek dla dziewczynek. Pojemniki z bulionem na zupki dla dziewczynek zamrażam razem z warzywami (marchew, pietruszka, seler). Z mięsa, na którym gotowałam rosół, wybieram ten chudy i mielę. Zamrażam go również w małych pojemniczkach. Potem aby przygotować pyszną zupkę rozmrażam rosół z warzywami, dodaję porcję mięsa, jakąś kaszę (jaglaną, jęczmienną, gryczaną) gotuję razem, a potem miksuję. Teraz już nie na całkowitą papkę. Aby nie jadły zawsze takiej samej zupki, dodaję pomidory, ugotowanego na parze i rozgniecionego widelcem brokuła lub inne dobroci. Ostatnio mnie zadziwiają, bo chcą próbować wszystkiego co jemy my, sądzę, że już bardzo niedługo będą jeść razem z nami te same posiłki.