Kolejny tydzień z projektem Naturalnie Bałtyckie i na blogu zagościł śledź. Pomyślałam, że przygotuję go inaczej niż zwykle i powstała pasta ze śledzia. Przepis posty w wykonaniu, a efekt niezwykle zaskakujący. Do tego stopnia, że wszystkie grzanki z pastą zjadły moje dzieci, które nigdy w życiu nie zjadłyby śledzia. Co cieszy podwójnie, bo śledzie są bardzo zdrowe, o czym przeczytacie klikając tutaj.
Pan śledź
Śledź bałtycki osiąga długość 18–24 cm. Jeden z ważniejszych gatunków rybołówstwa morskiego. Mięso śledzia jest miękkie, tłuste, ma wyrazisty smak, dość ościste. Popularny w kuchni „od zawsze” dzięki łatwości przechowywania po zasoleniu. Doskonale smakuje z patelni, jak i wędzony. W Polsce zazwyczaj jadamy śledzie marynowane w occie, w oleju, w sosie śmietanowym, jako zakąskę do wódki. Za kilka dni Andrzejki, dlatego tym bardziej warto przyjrzeć się mojej propozycji 😉
Pasta ze śledzia na chrupiących grzankach
Przyrządzenie:
Świeże śledzie wypatrosz, odetnij głowy, wytnij filety i odetnij skórę. Umyj dokładnie zimną wodą i osusz ręcznikiem papierowym.
Czosnek i suszone papryczki peperoncino drobno posiekaj.
Kromki chleba posmaruj dość grubo masłem (masła nigdy za dużo) i połóż na patelni do grillowania bądź w opiekaczu, tak, aby były rumiane i chrupiące.
Na patelni rozgrzej masło klarowane. Dodaj czosnek i papryczki i smaż chwilę mieszając. Dodaj filety ze śledzia. Posól całość i smaż około 10 minut mieszając. Mięso śledzia musi się całkowicie rozpaść na małe kawałeczki i lekko przyrumienić. Na koniec dodaj posiekaną kolendrę oraz przecier pomidorowy i dokładnie wymieszaj.
Grzanki obficie posmaruj pastą ze śledzia i posyp jeszcze listkami kolendry. Skrop delikatnie oliwą z oliwek. Podawaj od razu z cząstkami cytryny, bo po skropieniu sokiem smakują przewybornie.
Smacznego
Idealna deska na Andrzejki
O, przepraszam, podobno śledzik lubi pływać… teraz idealna deska na Andrzejki 😉
Przepis powstał w związku z moim udziałem w projekcie Naturalnie Bałtyckie. Jedzmy zdrowo, jedzmy ryby bałtyckie!