Polędwica wołowa z sosem agrestowym
Jeśli przeczytaliście moją relację z finału konkursu BlogerChef to wiecie na pewno, że bliżej „zapoznałam” się ostatnio z wołowiną. Dzisiaj chciałam „stworzyć” danie oryginalne i niestandardowe. Zależało mi także na tym, aby wykorzystać jakiś produkt sezonowy. I stanęło na agrest. Jaki cudownie pyszny powstał z niego sos! Puree z topinambura wkomponowało się w danie w 100%. Było pysznie i powrócę na pewno nie raz do tego smaku. Polędwica wołowa poleca się na Wasze stoły.
Polędwica wołowa z sosem agrestowym
Przyrządzenie:
Kawałki polędwicy wołowej nasmaruj olejem.
Na patelni rozgrzej masło klarowane. Dodaj umyty i osuszony agrest i smaż około 5 minut. Dodaj syrop z agawy i zielony pieprz. Smaż 3 minuty. Zmiksuj blenderem na gładki sos.
Topinambur obierz i ugotuj w osolonej wodzie. Utłucz razem z masłem i zblanszowanym ząbkiem czosnku. Dopraw do smaku. Przykryj i odstaw.
Na talerzu ułóż sałatkę: umytą porcję roszponki, pomidory suszone, serek kozi, kiełki rzodkiewki. Polej ją sosem ze zmieszanej oliwy z oliwek z czosnkiem, sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Posyp orzeszkami ziemnymi.
Steki z polędwicy smaż na bardzo rozgrzanej patelni grillowej po 3 minuty z każdej strony. Zdejmij i przykryj folią aluminiową na 8 minut. Posól i posyp świeżo zmielonym pieprzem. Pokrój w poprzek włókien na paseczki.
Na talerzu, obok sałatki ułóż plasterki polędwicy wołowej i polej ją sosem z agrestu. Obok połóż porcję puree z topinambura.
Smacznego