Jak zapewne wiecie – uwielbiam kuchnię włoską. Każdy rodzaj kuchni mnie fascynuje, ale jednak na pierwszym miejscu jest kuchnia śródziemnomorska. Wygrywa zdecydowanie kuchnia włoska i hiszpańska. W tym klimacie lubię najbardziej gotować i jeść. Oczywiście obowiązkowo w miłym towarzystwie i z dobrym winem. Bardzo się cieszę, że poznałam miejsce, które zapewnia to wszystko, ale też dziwię się, że dopiero teraz się to stało, bo jest wyjątkowe. Kotłownia restauracja i skład win na warszawskim Żoliborzu to lokal, w którym serwowane są dania kuchni włoskiej oraz specjalnie dobrane i wyselekcjonowane włoskie i polskie wina.
Kotłownia Restauracja i skład win
Przyjemną atmosferę w Kotłowni poczujecie już od samego wejścia do restauracji. Na ścianach wiszą obrazy, które od razu przykuły moją uwagę. Z nimi doskonale komponują się przepiękne lampy. Wnętrze jest minimalistyczne, ale niezwykle ciepłe. Przyszłam tam z przyjaciółką około godziny 15:00. Tak miło się tam czułyśmy, że spędziłyśmy w Kotłowni dobrze ponad 3 godziny 🙂
Szefem Kuchni w Kotłowni jest Jakub Banach. Nie da się ukryć, że restaurację tworzy cały zespół pracowników. Myślę jednak, że jedną z ról szefa jest umiejętność budowania zgodnego teamu. W tym miejscu widać i czuć, że ten zmysł szef posiada. To na pewno pewny siebie kucharz, który ma koncepcję na ten lokal. Menu jest spójne i przemyślane.
Obsługa w Kotłowni jest profesjonalna i kompetentna. Przy składaniu zamówienia poprosiłyśmy o dobre białe i orzeźwiające wino. Chciałyśmy wybrać jedno z włoskich propozycji. Kelner zaproponował nam białe wino z polskiej winnicy. Przyznaję, że dosyć sceptycznie zareagowałyśmy na tą sugestię. Do tej pory żadne polskie wino, które próbowałam, nie smakowało dobrze. Okazało się, że kelner trafił idealnie. Wino, które nam zaproponował było naprawdę bardzo dobre. Dokładnie trafił w nasze smaki i oczekiwania. Fajnie wiedzieć, że polskie wina mogą tak smakować. Wino Hibernal z Winnicy Chorodowa polecam bardzo.
Najważniejsze w restauracji jest oczywiście jedzenie. I to mnie zaskoczyło. Totalnie pozytywnie.
Na początek jadłyśmy carpaccio z ośmiornicy i carpaccio wołowe. To pierwsze idealne w punkt. Carpaccio wołowe super, jednak trochę nie moje smaki. Lubię jak mięso jest surowe, smakuje w 100% wołowiną, czystym mięsem. Szef marynuje je wcześniej w czerwonym porto, miodzie gryczanym, pieprzu kolorowym łamanym, sosie sojowym, limonce i winie czerwonym. Choć danie jest wspaniałe, to mi jednak przeszkadzała słodka marynata.
Po pysznym początku nadszedł czas na kolejne dania. Krewetki tygrysie w pomidorach z grzankami i sałatka z grillowaną polędwicą wołową. Bosko! Idealne połączenie smaków. Krewetki przygotowane w punkt. Polędwica wołowa to naprawdę dobrze przyrządzony kawałek mięsa.
Propozycja pierwszych dań, czyli makaronów jest bardzo ciekawa i oryginalna. Trudno zdecydować się na jedną potrawę, dlatego wybrałyśmy dwie 🙂 Przepyszny makaron spaghetti z krewetkami z czosnkiem, karczochami, oliwą, suszonymi pomidorami, jalapeno, śmietaną i sosem pomidorowym oraz makaron penne z mięsem z pieczonej kaczki w sosie śmietanowym z masłem, czosnkiem, cebulą, pastą truflową, suszonymi pomidorami, białym winem, natką i tartym parmezanem. Krewetki dobrze przyrządzone uwielbiam zawsze. Tutaj połączone z karczochami. Świetny pomysł. Nigdy wcześniej nie jadłam makaronu z mięsem z kaczki. Zaproponowany w Kotłowni smakował doskonale. Czy kaczka, makaron, pasta truflowa, wino i parmezan mogą smakować źle? No właśnie, umówmy się – nie mogą 😉
Nie ukrywam, że byłyśmy już mocno najedzone, ale tych dań nie dało się tylko degustować. Są tak obłędne, że nie można się im oprzeć. Także, dobrze nakarmione, byłyśmy gotowe na finałowe dania. Czekała na nas pierś kaczki na sosie z czarnej porzeczki z pierożkami faszerowanymi gruszką i serem taleggio oraz stek z sezonowanej polędwicy wołowej na sosie balsamicznym, pieczony z krewetkami i rozmarynem podany z sufletem ziemniaczanym. Kaczka idealna, polędwica także. Nic dodać nic ująć. Bez zbędnego pisania – spójrzcie na zdjęcia tych potraw.
Szef kuchni namawiał nas na deser, ale niestety tym razem nie miałyśmy już miejsca na żadne słodkości. Następnym razem muszę spróbować bardzo polecany suflet Szefa Kuchni z nutą kardamonową i lodami o smaku orzecha laskowego.
W wielu restauracjach bywam i jadam. Jest bardzo różnie. Muszę jednak przyznać, że niewiele jest takich miejsc jak Kotłownia. Każda potrawa smakowała bardzo dobrze. Nie miałam się do czego przyczepić. Jest to lokal z duszą. Nie ma zbędnego przepychu, sztuczności. Chce się tam być. Pysznie jeść, pić wino i długo rozmawiać z najbliższymi.
UWAGA! KONKURS!
Jeśli chcesz wybrać się ze mną do Restauracji Kotłownia i spędzić miło czas podczas pysznej kolacji, weź koniecznie udział w tym konkursie.
W komentarzu pod tym postem napisz przepis na najpyszniejsze Twoim zdaniem danie włoskie. Zamieszczenie zdjęcia nie jest obligatoryjne, ale mile widziane 🙂
Konkurs trwa od teraz do 17.03.2016 r do godz. 24:00
Razem z Szefem Kuchni Jakubem Banachem wybierzemy 2 osoby, które wygrają kolację ze mną w Restauracji i winiarni Kotłownia. Zwyciężą najbardziej apetyczne, włoskie i oryginalne potrawy. Wyniki ogłoszę także pod tym postem, najpóźniej 20.03.2016 r
Trzymam kciuki za wygranych i czekam na Wasze zgłoszenia! 🙂