Jak wiecie, a jeśli nie wiecie to możecie przeczytać o tym tutaj, zdobyłam wyróżnienie w konkursie Blog Roku 2014. Nagrodą, którą ufundowało wydawnictwo Insignis była podróż do Londynu i warsztaty w szkole gotowania Jamiego Olivera – Recipease. Ten wyjazd odbył się już w czerwcu, ale dopiero teraz udało mi się przysiąść i napisać dla Was relację. Przekonana jestem jednak, że wybaczycie mi to opóźnienie i z przyjemnością przeczytacie ten tekst.
Wyjątkowa podróż do Londynu – moja wygrana w konkursie Blog Roku 2014
Do Londynu poleciałam z Karoliną z bloga Dziękuję Było Pyszne, Małgosią z DayliCooking i Dominiką z Wydawnictwa Insignis, które było sponsorem naszej wygranej w konkursie.
Hotel, w którym mieszkałyśmy był położony w doskonałym miejscu. Niedaleko Notting Hill, obok stacji metra High Street Kensington i kilkanaście minut spacerkiem od pięknego i słynnego Hyde Park.
Pierwszego wieczoru miałyśmy kolację w jednej z restauracji Jamiego Olivera – Jamie’s Italian.
Na przystawkę zamówiłam sobie moje ukochane, smażone w głębokim tłuszczu, panierowane kalmary. Na danie główne chciałam zamówić homara ze spaghetti, ale niestety nie było. Za poradą kelnerki zamówiłam zatem makaron z mięsem z kraba. Dziewczyny zamówiły jeszcze makaron z krewetkami i kotleciki jagnięce. Kalmary były dobre, ale nie powaliło mnie ich przygotowanie. Były lekko gumowate, nie mam pewności czy nie były mrożone. Makaron natomiast był taki sobie – sos z krabem mało wyszukany, a samo spaghetti nie było niestety ugotowane al dente. Dominiki makaron z krewetkami był ok, lecz jadłam wiele lepszych (chociażby jak sama sobie przygotuję 🙂 ). I ten też nie był al dente. Kotleciki jagnięce były zdecydowanie najlepszym daniem. Super skomponowane dodatki – sałatka z ziołami, grube frytki a’la kartofelki z polenty, prażone orzechy i super sos.
Restauracja przyjemna, choć jest to raczej knajpa w stylu Jeff’sa czy innej sieciówki. Wystrój ok, ale nie jest to miejsce na romantyczne spotkanie. Obsługa bardzo w porządku, a jedzenie może być. Bez rewelacji.
Wybaczcie, ale zdjęcia nie są najpiękniejsze. Nie zabrałam ze sobą wtedy odpowiedniego obiektywu i teraz mam nauczkę 🙂
Drugiego dnia poszłyśmy z dziewczynami na długi spacer. Od naszego hotelu poszłyśmy do Hyde Parku, potem pod Buckingham Palace i dotarłyśmy aż do Big Bena. Miałyśmy szczęście, bo pogoda była piękna i naprawdę przyjemnie spacerowało się po Londynie.
Zgłodniałe już mocno pojechałyśmy do Camden Town. To bardzo kolorowa i bogata w różnorodne i kolorowe smaki dzielnica. Wierna ukochanej hiszpańskiej kuchni zaproponowałam, abyśmy zjadły w Jamon Jamon – jak się pewnie domyślacie to hiszpańska restauracja/tapas bar. Jedzenie było wprost idealne. Kalmary, które tam zjadłam były o niebo lepsze od tych z poprzedniego dnia w Jamie’s Italian. Na pewno świeże, chrupiące, z doskonałym sosem aioli. Bajka. Zamówiłyśmy także rozpływające się w ustach papryczki pimientos nadziewane cebulą, pieczarkami i bakłażanem, zapieczone z pysznym hiszpańskim serem. Była także paella z owocami morza. Nic jej nie brakowało. Obiad był tym bardziej doskonały, ponieważ spotkałam się z moją przyjaciółką z liceum, Dominiką, której nie widziałam wiele lat. To był wspaniały czas 🙂
Musiałam niestety rozstać się z Dominiką, bo miałyśmy umówione spotkanie z menagerką Jamiego Olivera w słynnej restauracji Fifteen. Oczywiście nie z samym Jamiem, bo to jest niemalże niemożliwe 😉 Opowiedziała nam o pracy Jamiego, o jego nowej książce, która w Polsce będzie miała premierę jesienią i o restauracji. Zrobiłyśmy kilka fotek i musiałyśmy pędzić, bo wieczorem w planach były warsztaty kulinarne.
Wieczorne warsztaty kulinarne odbywały się w szkole gotowania Jamiego Olivera Recipease. Tematem spotkania były nadziewane makarony. Makarony robić umiem przeróżne, ale nie umiałam lepić tortellini czy tortelloni. Teraz już wiem jak to zrobić 🙂 Spotkanie było bardzo przyjemne, prowadzący przemiły, do tego dobre winko – czyli wszystko tak jak lubię najbardziej 🙂 W szkole gotowania znajduje się także restauracja i sklep, w którym można kupić produkty sygnowane nazwiskiem Jamiego Olivera. Uwielbiam je od dawna, dlatego miałam problem, żeby nie oprzeć się tym wszystkim cudownościom kuchennym 😉
Jak widzicie całkiem pysznie to wygląda. Przepis na to danie napiszę w oddzielnym poście na pewno.
Kolejnego i ostatniego już niestety dnia, miałyśmy jeszcze jedne warsztaty w Recipease. Tym razem tematem było zielone tajskie curry. Prowadząca rewelacyjna, gotowanie w towarzystwie fajnych ludzi, aromaty cudownie pachnących ziół i przypraw. Tym razem do tego piwko i nic więcej nie było potrzeba 🙂
Przepis na zielone tajskie curry także napiszę, bo naprawdę warto je przygotować samemu. Jest pyszne i łatwo się je przygotowuje.
Po zjedzeniu tych pyszności, musiałyśmy wracać do Polski. Jak widzicie zapewne, podróż do Londynu była cudowna. Poznałam nowe ciekawe osoby, zwiedziłam Londyn, spotkałam się z moją przyjaciółką z liceum, jadłam mnóstwo pysznego jedzenia, gotowałam w szkole Jamiego Olivera. Po prostu spędziłam wyjątkowy czas. Niezapomniany.
Zapraszam Was także na krótki filmik z wyjazdu. Przygotował go Wojtek z agencji filmowej Spector w Radomiu. Zdecydowanie polecam, bo stworzył naprawdę fajny film z byle jakiego materiału 🙂
Wszystkie zdjęcia robiłam ja, Dominika z wydawnictwa Insignis albo Karolina z bloga Dziękuję Było Pyszne.
Spójrzcie tylko z jakim poświęceniem robiła nam foty Dominika podczas warsztatów 🙂
Moi kochani czytelnicy, Wydawnictwo Insignis i Blog Roku – DZIĘKUJĘ WAM ZA TAK WSPANIAŁĄ PODRÓŻ DO LONDYNU!!! 🙂