I półfinał BlogerChef

Przyznam, że do konkursu BlogerChef zgłosiłam się, gdy jeszcze niewiele o nim wiedziałam i nie za dobrze zapoznałam się z jego zasadami. Wysłałam dwa zgłoszenia – dwa przepisy na przystawkę i dwa na danie główne, zawierające w swoich składnikach produkty firmy Ole! Zupełnie nie nastawiałam się na wygraną, dlatego nie wyczekiwałam wyników konkursu. Jakże miłe było moje zaskoczenie, gdy na początku grudnia dostałam wiadomość od Kasi Szatkowskiej (autorki bloga W Krainie Smaku oraz współtwórczyni konkursu BlogerChef), że zostałam zwyciężczynią listopadowej edycji konkursu:)
Nie wiedziałam jednak, które dwa przepisy wygrały. Do konkursu zgłosiłam przepisy:
Propozycja pierwsza – przystawka: panierowana smażona feta podana z rukolą, oliwkami, suszonymi pomidorami i kaparami, danie główne: królik z oliwkami podany na puree ziemniaczano – selerowym.
Propozycja druga – przystawka: cytryny nadziewane pastą tuńczykową, danie główne: polędwica wołowa z kaparami i anchois. Przyznam, że „stawiałam” na propozycję pierwszą. Bardziej mi smakowała i była wdzięczniejsza w przygotowaniu. Okazało się jednak, że do półfinału przeszła propozycja druga. Nie byłam za bardzo zadowolona, gdy (dopiero wtedy:) przeczytałam, że te właśnie dania będę musiała przygotować podczas konkursu i gotowania na żywo. Niemniej jednak z przyjemnością jechałam na I półfinał BlogerChef, który odbywał się w dniach 24-26 stycznia 2014 r., w Hotelu Szafran**** w Czeladzi k. Katowic.
Na konkurs pojechałam z moją siostrą. Pierwszego dnia pobytu Dawid Pietrasz (szef kuchni Hotelu Szafran**** i restauracji „Szafranowy Dwór”) oraz Dariusz Barański (szef kuchni Hotelu Platan w Chrzanowie) zorganizowali warsztaty finger food. Oczywiście bardzo aktywnie brałam udział w szkoleniu i nauczyłam się, jak ciekawie można łączyć smaki i pięknie komponować dania. Było przepysznie i prześlicznie. Zobaczcie sami.

Po warsztatach zaproszeni byliśmy na kolację, której autorem był Dawid Pietrasz.
Było pysznie i wykwintnie.

Półfinał zaczął się dnia następnego o godz. 9:00.
Zaczęliśmy od napisania testu wiedzy kulinarnej.

Po rozwiązaniu testu rozpoczęło się gotowanie. Każdy z ośmiu uczestników gotował cztery razy. Jeden raz jako szef kuchni, przygotowując swoje dania i trzy razy jako kucharz, przygotowując dania innych osób. Każdy zespół miał godzinę na ugotowanie i podanie swoich propozycji.
Gotowanie skończyliśmy po godz. 16:00. Byliśmy zmęczeni, ale wszyscy naładowani pozytywnymi emocjami. Każdy uczestnik nastawiony był na współpracę i pełne zaangażowanie. Było naprawdę przemiło.

Jak zwykle podczas warsztatów i gotowania, także tym razem, zdobyłam wiele cennych lekcji. Od Mirka Drewniaka dowiedziałam się, że kapary w zalewie przed podaniem należy sparzyć wrzątkiem! – tak będę robić już zawsze;) Ziemniaki do gotowania włożyć do wrzątku, a nie do zimnej wody. Nauczyłam się również robić tzw. anielskie włosy. Uczyli nas tego kucharze Hotelu Szafran**** podczas warsztatów finger food, a w sobotę powrócił do tego Michał Staszczyk z Paszczak Gotuje (na zdjęciu powyżej jesteśmy właśnie razem;)

Wszystkie dania były pyszne i wszystkie bez wątpienia się udały. Myślę, że konkurs był na naprawdę wysokim poziomie. Wygrała Martyna Sobka, autorka bloga Smakiem Pisany. Przygotowała roladki z kurczaka z czerwoną soczewicą oraz korzenne ciasto z suszonymi pomidorami. Brawo i wielkie gratulacje!

Ja byłam pod wrażeniem wszystkich smaków. Najbardziej chyba jednak zrobiły na mnie wrażenie wytrawne serniczki ze szparagami w szynce iberyjskiej Marzeny Dudy (autorka bloga Zacisze Kuchenne) i przepyszna tarta Agnieszki Czapskiej – Pruszak (autorka bloga Z pamiętnika piekarnika). Jak widać na zdjęciu poniżej nie byłam jedyną amatorką dania Marzeny (ja z moją siostrą na zdjęciu).

Po konkursie odbyły się warsztaty kuchni śląskiej. Bardzo się ucieszyłam, bo wprost uwielbiam kluski szare, które miałam także okazję przygotowywać. Przyrządzaliśmy również: kluski śląskie, roladę śląską, modrą kapustę, wodzionkę, hekele, panczkraut, szałot, smażony krupniok czy szpajze. Była nawet produkcja domowej białej kiełbasy.

Wieczorem, podczas wspólnej kolacji kosztowaliśmy tych wszystkich pysznych śląskich specjałów. Mieliśmy też możliwość „prawdziwie” się zintegrować, bo przecież konkurs był już za nami:) Cieszę się bardzo z możliwości poznania tak wielu cudownych osób. Wszystkich bardzo serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że szybko ponownie się spotkamy. Na zdjęciu poniżej z Małgosią Kopeć z portalu Uroda i Zdrowie.

Dziękuję bardzo Kasi Szatkowskiej (autorka bloga W Krainie Smaku) i Markowi Bielskiemu – organizatorom konkursu BlogerChef. Stworzyliście wspaniały konkurs na wysokim poziomie, z ogromnym rozmachem i profesjonalizmem. Dziękuję również szefom kuchni – Dawidowi Pietraszowi i Darkowi Barańskiemu – daliście mi wspaniałą lekcję gotowania. Mirkowi Drewniakowi – również za cenne lekcje i wskazówki.

Pozdrawiam wszystkich uczestników i mam nadzieję – do szybkiego zobaczenia i może wspólnego gotowania?
Innych blogerów gorąco zachęcam do wzięcia udziału w konkursie BlogerChef. To naprawdę warty uwagi konkurs kulinarny. Oprócz prezentów, które w ogromnej ilości darują sponsorzy;), poszerzycie swoją wiedzę kulinarną, przeżyjecie cudowne i bez wątpienia niezapomniane chwile i poznacie mnóstwo wspaniałych osób.
Ja jeszcze nie zakończyłam mojej przygody z BlogerChef. Dowiedziałam się już, że będę uczestniczką również III półfinału. Odbędzie się on w dniach 14 – 16 marca w Dwór Kombornia Hotel&SPA****. Trzymajcie kciuki!:)